Biuletyn Polonistyczny
Data dodania: 19.03.2018
Data wydarzenia: 13.03.2018 g.11:00

Spotkanie inauguracyjne Komitetu Naukowego cyfrowego Słownika biobibliograficznego tłumaczy literatury

13 marca 2018 roku w Instytucie Badań Literackich PAN odbyło się spotkanie inauguracyjne Komitetu Naukowego cyfrowego słownika biobibliograficznego tłumaczy literatury.

W skład Komitetu weszli: prof. Ewa Głębicka, dr Alicja Szałagan, dr hab. Ewa Kołodziejczyk, prof. Roman Loth, prof. Jerzy Snopek, prof. Marek Bieńczyk, Małgorzata Łukasiewicz, prof. Krzysztof Hejwowski (UW), prof. Jerzy Jarniewicz (UŁ), dr Adam Pomorski (prezes PEN Clubu), Piotr Sommer (red. nacz. "Literatury na Świecie").

Dyrektor IBL PAN, prof. dr hab. Mikołaj Sokołowski, rozpoczynając spotkanie, zwrócił uwagę na podjęcie przez dokumentalistów z IBL PAN fundamentalnych dla polskiej humanistyki prac. Podkreślił, że mają one międzyinstytucjonalny i międzynarodowy charakter oraz że konsolidują środowisko literaturoznawców. Słownik, zaplanowany jako systematyczne opracowanie dorobku tłumaczy,  zostanie umieszczony w Nowej Panoramie Literatury Polskiej – platformie służącej prezentacji wyników badań naukowych w środowisku cyfrowym.

Z pilotażową kolekcją haseł słownikowych można się już zapoznać w NPLP (http://nplp.pl/kolekcja/slownik-tlumaczy/).

Koordynatorką prac nad słownikiem jest dr hab. Ewa Kołodziejczyk z Pracowni Dokumentacji Literatury Współczesnej w IBL PAN. Jak wspomniała podczas spotkania dr hab. Ewa Głębicka, kierowniczka Pracowni, propozycję stworzenia takiego słownika Ewa Kołodziejczyk złożyła jak tylko znalazła się w Instytucie. Zainicjowany przez nią projekt będzie pracą wielopokoleniową, choć pierwsze efekty będą dostępne dla czytelników już w niedługim czasie. Będzie miał otwartą formułę: nie tylko współtworzyć go będą badacze reprezentujący różne instytucje naukowe, ale także materiał w nim zawarty może być uzupełniany o odsyłacze do innych źródeł oraz prac interpretacyjnych.

Opracowaniu będą podlegać tłumaczenia z literatur obcych na język polski, i, równolegle, w parach językowych, tłumaczenia z literatury polskiej na odpowiednie języki obce. Jako pierwszą parę językową wybrano polski i węgierski, ze względu na tradycje dialogu obu kultur oraz ogromne doświadczenie profesora Jerzego Snopka – długoletniego pracownika Instytutu, nad przekładami z literatury węgierskiej. To, jakie będą kolejne pary językowe, pozostaje sprawą otwartą.

- Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby opracować swój słownik tłumaczy, do współpracy z Pracownią Dokumentacji Literatury Współczesnej – zachęcała podczas spotkania Ewa Kołodziejczyk. - Chcielibyśmy jako Pracownia dostarczyć wzorców, na których zasadzać się będzie jego całościowa koncepcja.

Słownik – jak zapowiadała Ewa Kołodziejczyk – pomyślany jest w sposób historyczny. Uwzględniać będzie uwarunkowania socjologiczne i biograficzne. Ze względu na to, że informacje o przekładach są często skąpe, dokumentaliści zadbają o rekonstrukcję ich dziejów także na podstawie źródeł archiwalnych.

Podczas spotkania zebrani dyskutowali o kryteriach doboru materiału i problemach metodologicznych, takich jak np. opis przekładów anonimowych, dorobku tłumaczy wielojęzycznych, przyjęcie kryteriów profesjonalnego przekładu czy kryteriów literackości właściwych danej epoce. Jak opisywać drogę twórczą tłumacza i jego linię rozwoju?

Najwłaściwszą formą opisu wydaje się opracowanie dokumentacyjne, choć i dokumentacja nie jest wolna od elementów interpretacji. Fakty biograficzne, które pozornie mogą wydawać się drugorzędne dla działalności tłumacza, w rzeczywistości mają szansę ukazać ją w nowym świetle, dostarczając informacji podanych nie wprost i pomijanych wcześniej szczegółów.


Wywiad z autorką i koordynatorką inicjatywy, dr hab. Ewą Kołodziejczyk

Skąd pomysł na słownik tłumaczy?

Myśl ta pojawiła się już parę lat temu, gdy na seminarium magisterskim na lingwistyce stosowanej na UW rozmawialiśmy o nowych kierunkach w przekładoznawstwie i każdy miał zreferować wybrany artykuł. Zainteresował mnie wtedy tekst Andrew Chestermana, kluczowy dla studiów nad tłumaczami. W połowie 2015 roku przystąpiłam do konkursu na stanowisko naukowe w IBL PAN i zostałam przyjęta do Pracowni Dokumentacji Literatury Współczesnej. W Pracowni, w której przez dekady powstawały słowniki pisarzy i badaczy literatury, ten pomysł na przyszły projekt badawczy bardzo się spodobał. Zyskał także akceptację Dyrekcji Instytutu i wiosną 2017 został wprowadzony do planu naukowego.

Jak ma wyglądać słownik tłumaczy?

Jego koncepcja nadal powstaje w porozumieniu ze środowiskiem tłumaczy i historyków literatury, dlatego powołany został Komitet Naukowy, z którym konsultujemy nasze zamierzenia. Taka rozległa perspektywa jest konieczna, ponieważ słownik ma objąć dzieje naszego piśmiennictwa od momentu powstania języków wernakularnych aż do dzisiaj. W obrębie całej historii literatury chcemy tworzyć dwujęzyczne słowniki tłumaczy literatury obcej w Polsce i literatury polskiej za granicą w wybranych parach językowych. To zadanie na dziesięciolecia i dla kolejnych pokoleń badaczy. Ale już powołaliśmy w IBL PAN zespół specjalistów, który we współpracy z dokumentalistami będzie opracowywał metodologię opisu sylwetek i dokonań tłumaczy w różnych epokach.

Problemów wydaje się sporo…

Dostrzegamy ich bardzo wiele, a nie widzimy jeszcze wszystkich. Na przykład definicja literackości i przekładu w różnych epokach, tłumaczenia rzekomego, plagiatu, przekładu zapośredniczonego były tematami pierwszego posiedzenia Komitetu Naukowego. Nieuchronnie dochodzimy też do zagadnienia archiwum tłumacza, genetycznych badań nad przekładem, które mnie osobiście bardzo interesują. Miałam przygotowywać call for papers w zakresie badań genetycznych nad przekładem dla „Przekładańca” i na konferencji w Lizbonie rozmawiałam z Chiarą Montini i Jeremy Mundayem o możliwości pozyskania ich artykułów do numeru monograficznego. Z powodu prac nad słownikiem tłumaczy zrezygnowałam z tego planu. W każdym razie: na etapie przygotowawczym próbujemy skatalogować i wstępnie rozpoznać problemy powstające przy próbie opisu sylwetki tłumacza i jego dorobku, w czym badania archiwalne są niewątpliwie wielką pomocą. Spodziewamy się także pojawienia się licznych pytań i wątpliwości, które jeszcze się nam nie nasunęły, ponieważ nie przystąpiliśmy do opracowania słownika w pierwszej parze językowej.

Jaką literaturę obejmie pierwszy słownik?

W pierwszej kolejności chcemy rozpoznać terytoria przygraniczne i stworzyć słowniki literatur sąsiedzkich oraz tych krajów, z którymi Rzeczpospolita miała najintensywniejsze kontakty kulturowe. W przypadku każdej literatury trzeba zawiązać zespół współpracowników z kraju docelowego (biogramy tłumaczy będą w języku polskim i obcym), a to wymaga czasu i sporego wysiłku. Profesor Jerzy Snopek  z IBL – hungarysta, tłumacz, znawca kultury węgierskiej zechciał włączyć się w nasze prace i będzie ambasadorem pierwszego tomu słownika tłumaczy.

Słownik powstanie w wersji cyfrowej. Jak będzie ona wyglądała?

Za tę stronę przedsięwzięcia odpowiada zespół Nowej Panoramy Literatury Polskiej, która stanie się naszym środowiskiem cyfrowym. Aktualnie stworzył on kolekcję pilotażową słownika. Znalazło się w niej dwadzieścia haseł próbnych opracowanych w Pracowni Dokumentacji Literatury Współczesnej na podstawie słowników Współcześni polscy pisarze i badacze literatury, t. 1-10 oraz Polscy pisarze i badacze literatury przełomu XX i XXI wieku, t. 1-3. Jest ona dostępna pod adresem: http://nplp.pl/kolekcja/slownik-tlumaczy/

Łącznie w obu słownikach są setki haseł tłumaczy XX i XXI wieku, ale wybrałyśmy dwadzieścia najbardziej, naszym zdaniem, reprezentatywnych jako materiał roboczy dla Komitetu Naukowego.  Zbieramy opinie na temat tej kolekcji, pytając także, według jakich kryteriów użytkownicy słownika chcieliby przeszukiwać słownik w specjalnej bazie, która ma powstawać równolegle z hasłami.

Czy będzie ona przypominać istniejący już szwedzki słownik tłumaczy lub ten, który powstaje w Niemczech?

Nie, z wielu powodów zdecydowanie nie. Słownik szwedzki powstawał kilka lat temu, a w humanistyce cyfrowej zmiany zachodzą bardzo szybko. Podstawową jego wadą jest to, że nie da się go przeszukiwać w obrębie pojedynczego hasła. Jest bazą tekstową, z której nie da się korzystać inaczej jak tylko poprzez linearną lekturę haseł w poszukiwaniu interesującej informacji. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość Szwedom, będących pionierami tego przedsięwzięcia. Słownik tłumaczy, nad którym rozpoczynamy pracę w Instytucie Badań Literackich, ma szansę spełnić podobną rolę w Polsce.

Dziękujemy za rozmowę.

Informacje

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywanena Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki. Sprawdź informacje o plikach cookies.