Polish Studies Newsletter

Article / interview

15.12.2020

Remembering professor Dariusz Cezary Maleszyński

15 grudnia 2020 r. odbył się pogrzeb profesora Dariusza Cezarego Maleszyńskiego, wybitnego historyka literatury staropolskiej z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Publikujemy wspomnienie o Profesorze.

Dariusz Cezary Maleszyński

„jak przetrwać

pierwsze pięć

minut

gdy

odejdziesz”

(Dariusz Cezary Maleszyński, jak ?)

Profesor Dariusz Cezary Maleszyński odszedł 4 grudnia 2020 roku, zbyt wcześnie i zbyt nagle. Osierocił kilka pokoleń badaczy i badaczek zanurzonych, jak on, w literaturze i języku, w drążeniu kultury, w której żyjemy, czytamy i piszemy, w której słuchamy – a nie tylko słyszymy – i w której spotykamy Innego, biorąc za niego odpowiedzialność, próbując go zrozumieć i podziwiając go w jego inności. Osamotnił kolejne pokolenia polonistów i polonistek, osób badających literaturę, także wybitnych specjalistów, którzy dziś kształtują następne pokolenia przyszłych literaturoznawców szukających człowieka w tekście.

Zawsze pamiętał o mistrzach – tych profesorach, którzy go ukształtowali: o swoim promotorze Tadeuszu Witczaku, Michale Witkowskim, Jarosławie Maciejewskim. Traktował siebie jako intelektualnego dłużnika swoich mentorów, druhów – jak ich nazywał – i podkreślał często służebność wobec Nauki, zawsze wielką literą, zawsze z szacunkiem, miłością i wciąż pierwotną fascynacją. To właśnie z Instytutem Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza nierozerwalnie związał go los w 1980 roku, z czasem czyniąc badacza jednym w najwybitniejszych autorytetów w swojej dziedzinie. Tę jedynie na pozór łatwo jest określić, bowiem interdyscyplinarne podejście i naukowa ciekawość sytuowały Profesora na skrzyżowaniu wielu dziedzin i metodologii.

Podstawowym przedmiotem badań była dla niego literatura staropolska, stanowiąca przestrzeń, w której funkcjonował na co dzień. Nie miało to jednak nic wspólnego z zamknięciem się w literackim skansenie – już samo to słowo razi swoją nieodpowiedniością każdego, kto miał przyjemność uczestniczyć w zajęciach Profesora, rozmawiać z nim lub choćby obcować przy współudziale jego artykułów, żywych istot, które, niczym pełni pasji przewodnicy po świecie literatury, pozwalały zobaczyć stare teksty w zupełnie nowych kontekstach. Literatura staropolska była dla Profesora źródłem wyjścia do refleksji, która zawsze musi być aktualna i mówić o nas, o świecie i często zaskakujących związkach między pozornie odległymi dziedzinami. Dlatego właśnie niełatwo ująć dorobek i horyzont badawczy Dariusza Cezarego Maleszyńskiego w kilka kategorii: zwyczajowo wymienia się tu, obok historii literatury, semantykę i topikę historyczną oraz historię idei, nie można jednak zapomnieć o szeregu dyscyplin, które służyły Profesorowi za pomocnicze. Jako historyk literatury o na wskroś współczesnym rozumieniu jej roli uczył, że trzeba być antropologiem, by rozumieć człowieka zapisanego w księgach, nie zamykać się na puste znaczenia słów i ich połączeń, lecz dostrzegać w nich zawsze odbicie lęków epoki, jej pragnień i ponadczasowych dążeń. Żył muzyką i traktował ją jako jeden z języków, którymi można opowiadać literaturę i świat. Muzykologia, z naciskiem na historię opery, była dla Profesora jednym z kolejnych sposobów wzbogacania refleksji naukowej. Uczył również, że nie można ignorować nauk tak często traktowanych przez polonistów za podrzędne, służebne i odwracające uwagę od sedna – wszystkie one mogą rzucić nowe światło na coś, co znamy, ale o czym boimy się pomyśleć w sposób niekonwencjonalny. Stąd też w jego rozmowach, zajęciach i wykładach obecne były zagadnienia socjologiczne, bibliotekoznawcze a nawet zielarskie. Jako wielki przyjaciel środowisk romskich i wybitny znawca tej tematyki kultywował pamięć o Porajmos, tragicznej karcie historii tego narodu, organizując odczyty, spotkania i debaty, publikując w czasopismach tematycznych.

Pozycja naukowa Dariusza Cezarego Maleszyńskiego na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej była niekwestionowana – do jego autorytetu odwoływali się wszyscy wykładowcy i wykładowczynie zajmujące się historią literatury. Teksty Profesora były zadawane i czytane, jego legenda budowana anegdotami, uśmiechami pełnymi sympatii i podziwu, intrygującymi aluzjami. Jego Pszczoła-archipoeta opowiadająca o teorii mimesis w dawnej metaforze to artykuł-legenda, kultowy szkic rozpalający wyobraźnię i pobudzający instynkt naukowy studentów już od lat. Dla wielu z nas to także pierwsze, wirtualne spotkanie z Geniuszem Profesora. To tekst z lat osiemdziesiątych, wygłoszony przez autora na polsko-francuskiej konferencji „La mimésis dans la littérature, l'art et la culture”, który stał się jednym z flagowych świadectw jego wnikliwości i miłości do literatury. Tekst, który swoją imponującą erudycją i mapą nawiązań, a przy tym swobodą odkrywczości wyznaczał studentom bardzo wysokie standardy refleksji, wraz z kilkoma innymi szkicami dokumentującymi literackie pasje Profesora, znalazł się ostatecznie w książce Człowiek w tekście. Formy istnienia według literatury staropolskiej wydanej w 2002 r. nakładem Wydawnictwa Naukowego UAM. Publikacja zbiera drobiazgowe i inspirujące analizy zgrupowane w trzech blokach tematycznych Ja – Wspólnota – Byt, doskonale prezentujące przekrój perspektyw i zainteresowań badacza. Tekst tkany, Książka mówiąca, twarz Innego i idee wspólnoty – to tematy, które dobrze podsumowują rozmach interpretacyjny kręgu zagadnień bliskich Profesorowi. W wydanej w 2010 roku pozycji Materia staropolska. Wstęp do badań pokazał, w jak porywający sposób przekazać odkrywczą myśl na niewielkiej liczbie stron. W swoich tekstach, podobnie jak na zajęciach, łączył ze sobą współczesną refleksję filmoznawczą i kulturoznawczą z dogłębnym namysłem nad tekstami, wychodząc od analiz obrazów Wernera Herzoga czy Łowcy androidów (Blade Runner) - na marginesie, ulubionego filmu Profesora - do opowieści o motywie szkła w literaturze najdawniejszej, rozważań o estetyce Kanta czy refleksji transhumanistycznej.

Dariusz Cezary Maleszyński był również poetą. Wiersze publikował w tomach pod swoim nazwiskiem i pod pseudonimem Maciej Płaza. Poezja przepełniona metafizycznym odczuciem przemijania i śmierci, dojmującą eschatologią codzienności i lingwistyczną świadomością dialektyki stanowiła arcyważną materię jego życia. W kilku wersach, często słowach, Poeta ujmował całokształt doświadczenia cierpienia, bólu, radości i współodczuwania, odrzucając narracyjność i opisowość, redukując świat przedstawiony i wysuwając doświadczenie „ja” na pierwszy plan. Było to jednak zawsze „ja” zanurzone we wspólnocie lub wspólnoty poszukujące. Pisał wiersze bolesne, treny, epitafia, w których aktualizował znane z antyku i renesansu formy przeżywania odchodzenia o głębię doświadczeń człowieka współczesnego. W Księdze żalów, w pewnym sensie honorującej jego dorobek poetycki, opiewał jednię człowieka i natury („ciemno / mi / ptaki moje”) wpisane w cykliczność życia i przemijania, przytłaczającą i jednocześnie uwalniającą obecność przeszłości i pamięci, zgłębiał relacje rodzinne, więzi matczyne, psychikę dziecka i postawy wobec kresu. Nową poezją patriotyczną szukał swojego głosu w ustalonych porządkach emocjonalnych organizujących człowieczą miłość do tradycji. W elegijnych, miniaturowych Dziewięciu wierszach religijnych, łącząc różne porządki szukania absolutu w idei dialogu, zadawał pytania o kenozę i soterię, w Anabiosis wysławiał miłość językami Heraklita, Hölderlina i Dantego. Jedną z nici przewodnich wszystkich tomów poezji Profesora jest szukanie dialogu i wydaje się to znamiennym rysem całokształtu jego twórczości. Współczesna Wieża Babel o której i którą pisał w swojej poezji była jego, z założenia niedokończonym, projektem wielokulturowej refleksji nad światem. „Na dnie pragnienia jest pragnienie / Na dnie źródła jest źródło / i ono pali jak ogień”, pisał w jednym z wierszy i słowa te brzmią dziś jak credo badawcze, które starał się nam wpoić. Nam - jednym z tych kolejnych, ostatnich pokoleń, które mogą, chcą i mają zaszczyt mówić o nim Nasz Mistrz, Autorytet, Przyjaciel.

„To najcenniejsza filiżanka w mojej kolekcji. Nie znam jej przeznaczenia”, pisał w Jedynej i trzeba te słowa potraktować jako cenną naukę: warto pochylać się nad wszystkim, co osobliwe. Uznając uważność za cechę kluczową, wyczulał studentów i studentki na piękno detalu, podkreślał wagę pochylania się nad sprawami, namysłu nad zjawiskami, poważnego i skrupulatnego podejścia do wszystkich elementów tworzących całość. To właśnie Profesor nauczył nas, że ważny jest nie tylko tekst główny i że często najciekawsze rzeczy dzieją się w przypisie. Pokazał, że wszystko to, co początkującym adeptom literatury może się wydawać błahe – stopka redakcyjna, kolofon, czcionka, strona pusta – też jest komunikatem i sztuką. Nie znosił pośpiechu i nie kojarzył się z konwencjonalnością. Legendarne już anegdoty, które od lat funkcjonują w środowisku naukowym, tworzą zaledwie mgliste wyobrażenie o fenomenie człowieka, który wielu imponował swoim indywidualistycznym, bardzo jednostkowym, niepokornym i zaskakującym podejściem do codzienności. Autora, który potrafił przełamać powagę wieczoru poetyckiego nakazem zbudowania wieży z puszek coca coli, wykładowcy, który za nic miał nudny porządek zajęć i umiał przełamać opór najtrudniejszych studentów, werbując je do obsady wyimaginowanej ekranizacji Pieśni o Rolandzie, w której główną rolę, Rolanda, przypisał, wywrotowo, Tildzie Swinton. Człowieka, który wydawał się posągowym dla znających go tylko z lektury, a stawał ciepłym i serdecznym przyjacielem dla tych, którzy się do niego zbliżyli. Profesora, który uczył więcej, niż literatury: swoją pracą w Towarzystwie Literackim im. Adama Mickiewicza utrwalał wzorzec badacza zaangażowanego w naukę także poza murami swojej uczelni, zaangażowaniem w ruchy społeczne pokazywał, jak ważną wartością jest solidarność i jak pięknie licuje ona z etosem wrażliwego człowieka nauki.

Myślimy dziś o tym, ile zawdzięczamy naszemu Profesorowi, nazywanemu przez bliskich studentów, przy serdecznej jego aprobacie, Gilgameszem. I widzimy niebanalny horyzont doświadczeń, nie tylko czytelniczych, do których nas sprowokował. To dobre świadectwo Jego życia, bowiem Profesor zawsze pragnął żyć w innych.

 

Przemysław Górecki, Michał Wieczorek

 

Information

Added on:
15 December 2020; 23:08 (Przemysław Górecki)
Edited on:
21 June 2021; 20:51 (Przemysław Górecki)
We use cookie files to make the use of our website more convenient for our users. If you do not wish cookie files to be saved on your hard drive, please change the settings of your browser. Read about our cookie policy.