Полонистический бюллетень

Издательская новинка

Дата размещения: 21.10.2022
литература

W lustrze snów

Издательство:
ISBN:
978-83-7842-484-0

Książka W lustrze snów została opracowana przez Studentów I roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Zielonogórskiego w ramach zajęć z twórczego pisania.  Aby przygotować tę publikację, studenci zmagali się z niezależnymi ćwiczeniami, pomocnymi w rozpoznawaniu własnego warsztatu pisarskiego i w uświadamianiu osobistego potencjału w tym zakresie, a także pozwalającymi rozwijać kreowaną przez siebie sylwetkę bohatera, otaczającą go przestrzeń oraz perypetie, jakie stały się jego udziałem.

(Fragment Wstępu)

Książka – napisana i ułożona przez Studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego – odznacza się walorem fikcji literackiej, w wielu zresztą wymiarach. Czytelny klucz w tej kwestii stanowią słowa tytułowe, definiujące całość – to sen i lustro; ich mariaż albo choćby możliwe z nimi skojarzenia (osobno czy razem) przywodzą na myśl rezultaty odbić krzywych zwierciadeł bądź co najmniej surrealistycznych wizji, wyśnionych lub będących tylko efektem nieokiełznanej wyobraźni. To zasadnicze barykady, oddzielające serię iluzji, przywidzeń, wyobrażeń od reprezentacji rzeczywistości. Są inne bastiony, broniące suwerenności i niezależności autorów – narracyjne. Sygnowane np. męskim imieniem i nazwiskiem teksty opowiadane są w pierwszej osobie liczby pojedynczej, lecz… rodzaju żeńskiego. Nadto, lwią część opowiadań – a jest ich 28 – wypełnia historia „anonimowej” Rozalii, w rozmaitych ujęciach, uwikłanej w takie bądź inne scenariusze życiowej ścieżki. Tę ostatnią najczęściej zamyka etap, który wolno określić (płynną raczej) cezurą przełomu dzieciństwa i dorosłości, jednakże – pomimo trudnych doświadczeń – zawsze z nadzieją na kolejne dni, lata, na przyszłość. I z optymizmem, z poczuciem, że najgorsze minęło i odeszło (prawie) w niepamięć.

Z innej strony, bardziej typowo. Srebrna tafla na ogół raczy wiernym obrazem, bywa momentalną fotografią; nawet i ruch nie zakłóca odbioru niewolniczo oddanego na niej wizerunku lub biegu zdarzeń. Podobnie ze snem, wprawdzie rekonfiguruje, zaskakuje transpozycjami, nade wszystko zaś niepokoi minionym, wszakże rekonstruuje obawy (zakotwiczone we wcześniejszych i rzeczywistych doznaniach), zwanych zmorami nocnymi, wywołanymi strachem, niepewnością, bezradnością, ponieważ dawniej doszło do zajść, jakich nikt nie przewidział, a w ogóle nie powinny się wydarzyć. (...)

Tę książkę należy czytać z szacunkiem i pokorą, choćby lustra kłamały, a sny mamiły… To cenne świadectwo, niepozbawione otwartości, szczere. To najważniejszy atut książki. Znajomość aparatu krytycznego de facto nie dozwala na formułowanie tak fundamentalnych wniosków, przede wszystkim w odniesieniu do wypowiedzi spod znaku fikcji literackiej, niech zatem konkluzję tę osłabią znamienne słowa Jana Kochanowskiego – może to sny, a te „się nam podobno nigdy nie wyjawią...” Opisom „smutnym” idą niejako w sukurs pozostałe teksty, zakorzenione w innym punkcie widzenia i prezentujące odrębne postawy (wyrosłe z „poprawnego”, bardziej „szczęśliwego” gruntu). Efekt jest i taki, że wszystkie wypowiedzi stwarzają po raz kolejny – w innym wymiarze – nie tylko wrażenie, ale przekonanie o kompletności. Dlaczego? Ciąg opowiadań wyraża tęsknotę za bliskością, przyjaźnią, miłością, wzajemnym zrozumieniem, szacunkiem, dobrem. To marzenie z takim, a nie innym wyobrażeniem o człowieczeństwie. O tym jest ta książka.

Monika Kaczor

Radosław Sztyber

(fragment Wstępu)

Информация

Начало событияГод публикации:
2022
Дата размещения:
21 октября 2022; 10:25 (Magdalena Jurewicz-Nowak)
Дата правки:
21 октября 2022; 10:27 (Magdalena Jurewicz-Nowak)
Если вы не хотите, чтобы куки-файлы сохранялись на вашем диске, поменяйте настройки своего браузера Смотреть информацию о куки-файлах