Wydarzenie
"Niezwykły Andrzej Dziatlik. Twórczość, morze, jego czasy"
Zapraszamy na spotkanie autorskie z Józefem Gawłowiczem, który zaprezentuje książkę "Niezwykły Andrzej Dziatlik. Twórczość, morze, jego czasy". Spotkanie odbędzie się 5 września 2018 o godz. 17.00 (Aula). Student Autora, kapitan Lech Katkowski, uprzyjemni wieczór szantami.
ózef Gawłowicz (ur.1942) – polski kapitan żeglugi wielkiej, pisarz marynista, autor powieści o tematyce morskiej oraz publikacji naukowych.
Andrzej Dziatlik (1935–2015) - rysownik, ilustrator, grafik, twórca plakatów. Publikował rysunki w wielu czasopismach, m.in. takich jak: „Szpilki”, „Świat”, „Trybuna”, „Kurier Szczeciński”, „Głos Wybrzeża”, „Dziennik Szczeciński”. Przez wiele lat mieszkał w Afryce i w Australii, gdzie tworzył pod pseudonimem ‘Andre Jatlick’. Do Polski powrócił w 1990 roku.
We wstępie do książki Józef Gawłowicz napisał: Z Andrzejem Dziatlikiem zetknąłem się w wakacje 1961 roku pływając na często zawijającym do Szczecina parowcu „Sławno” dowodzonym przez charyzmatycznego kapitana Zbigniewa Szymańskiego, późniejszego dyrektora Państwowej Szkoły Morskiej. Andrzeja spotkałem w przychodni lekarskiej, gdzie ustąpiłem miejsca w kolejce innej wielkiej sławie – Heluni Kurcyuszowej, zaś Andrzej jako kolejny pacjent serdecznie za ten gest mnie pochwalił. Koledzy ze statku na tak zwanych krótkich liniach spalali się goniąc w zgrzebnym jak uroda Gomółki kraju za łatwym zyskiem ze sprzedaży ciuchów i ortalionów, a my z Dziatlikiem słuchaliśmy koncertów Heleny Majdaniec w studenckim „Pinokiu”, po czym smakowaliśmy nocne życie portowego miasta. Szczecin był latem bardzo urokliwy i dla Andrzeja stanowił kopalnię paradoksów wykorzystywanych w jego rysunkach i szkicach satyrycznych. Miał już za sobą młodzieńcze sukcesy artystyczne i sądzę, że częściowo zaraziłem go opowieściami o morskich przygodach, gdyż wkrótce przygotował dla Polskie Żeglugi Morskiej nieśmiertelny kalendarz z rudym bosmanem – włóczęgą po różnych morzach za co zamiast honorarium otrzymał rejs do Afryki Zachodniej.Były to najlepsze lata tej linii żeglugowej i w trakcie rejsu na m/s „Bydgoszcz” ujawnił się u Andrzeja bakcyl podróżnika. Wysiadł w Ghanie, następnie zaliczył Liberię i Wyspy Kanaryjskie, po czym wybrał się na dłuższy pobyt do Australii. Przygody i obserwacje utrwalał świetną kreską i niebanalnym dowcipem w swoich rysunkach.U schyłku komunizmu powrócił do kraju w pełni sił twórczych, a niniejsza prezentacja jest przyczynkiem do szerszej monografii jego dzieł.